Kubot nie dał rady w finale, ale i tak jest pierwszy

Reklama - Advertisement

Niestety, polsko-brazylijski duet Łukasz Kubot/Marcelo Melo nie dali rady w finałowym spotkaniu turnieju Masters w Londynie. Przegrali z parą fińsko-australijską Henri Kontinen/John Peers, w dwóch setach 4-6, 2-6. Przez całe spotkanie rywale Polaka dominowali. Byli odporni na mocne serwisy Brazylijczyka, sprytnie returnując.

Przełamanie w pierwszym secie nastąpiło w piątym gemie przy serwisie Melo. Przeciwnicy pewnie utrzymywali swoje podanie i zdołali dotrzymać przewagę do końca pierwszego seta. W pierwszym secie – przegranym do czterech – Kubot i Melo wygrali zaledwie trzy piłki przy serwisach rywali. Jedną z nich po podwójnym błędzie serwisowym Peersa, a dwie pozostałe w ostatnim gemie. Drugi set rozpoczął się fatalnie dla naszej pary. Już w pierwszym gemie serwisowym Kubota zostali oni przełamani. Później jeszcze próbowali stawiać opór rywalom ale ostatecznie dali się przełamać w gemie piątym i z przewagą dwóch przełamań Kontinen i Peers spokojnie dowieźli prowadzenie do końca seta i całego spotkania.

W tym roku obie pary spotkały się czterokrotnie. Trzy razy lepszy był debel fińsko-australijski, raz udało się wygrać Kubotowi z partnerem, ale trzeba przyznać, że to jedno zwycięstwo ma chyba i tak o wiele większe znaczenie, ponieważ miało miejsce w półfinale turnieju na Wimbledonie, który udało się ostatecznie Polakowi i Brazylijczykowi wygrać.

Dla Łukasza Kubota tegoroczny turniej Masters kończący sezon i tak był najlepszym w karierze, ponieważ nigdy wcześniej nie osiągnął on tej fazy rozgrywek. Nasz debel zarobił na turnieju w Londynie 262 tys. dolarów, a ich rywale o 188 tys. więcej za zwycięstwo. Para Kontinen/Peers pomimo zwycięstwa w turnieju nadal nie wyprzedzi pary Kubot/Melo w rankingu i to Polak zakończy ten sezon na pierwszym miejscu.

Michał Nagły

Advertisement

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here