Od uroczystości z okazji 75-lecia NATO rozpoczęto we wtorek szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie.
W kwietniu 1949 roku podpisany został Traktat Północnoatlantycki, stanowiący o kolektywnej obronie zgodnie z zasadą jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Przywódcy na szczycie potwierdzą to zobowiązanie. NATO wraca bowiem do korzeni. Sojusz, który powstał w okresie zimnowojennym, po rozpadzie Związku Radzieckiego zaczął angażować się w misje na świecie i pełnił rolę stabilizacyjną. Teraz zmienia sposób działania – powiedział Polskiemu Radiu Ian Lesser wiceszef amerykańskiego instytutu German Marshall Fund: “Wraz z pogorszeniem się relacji z Rosją i jej napaścią na Ukrainę, NATO powróciło do obrony terytorialnej i mniej skupia się teraz na operacjach i misjach stabilizacyjnych, czy kryzysowym zarządzaniu, co zajmowało go w ostatnich dekadach po zakończeniu zimnej wojny. Zatem w pewnym sensie Sojusz zatoczył koło jeśli chodzi o bezpieczeństwo i kwestie strategiczne”. W obecnej sytuacji, artykuł 5 i zobowiązanie do kolektywnej obrony jest kluczowe zwłaszcza dla krajów wschodniej flanki, w tym Polski, sąsiadujących z Rosją. Lepiej być w Sojuszu niż poza nim – tak uznały Finlandia i Szwecja kilka miesięcy po rozpętaniu przez Rosję wojny na Ukrainie i zerwały tym samym z wieloletnią tradycją neutralności. Dziś dwa nordyckie kraje są już w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Kraje NATO dążą do pogłębienia relacji z państwami Indo-Pacyfiku. Przywódcy Australii, Nowej Zelandii, Japonii i Korei Południowej wezmą udział w szczycie NATO w Waszyngtonie. Chiny zapowiedziały zaś, że będą uważnie monitorować wydarzenie, zaniepokojone rozszerzającymi się wpływami Sojuszu.
Sojusz Północnoatlantycki, w imieniu kilku krajów, złożył we wtorek zamówienie na pociski przeciwlotnicze Stinger za 700 milionów dolarów. O zamówieniu NATO-wskiej agencji poinformował sekretarz generalny Jens Stoltenberg w Waszyngtonie, na Forum Przemysłu Obronnego, przed rozpoczęciem szczytu Sojuszu. Szczyt NATO w Waszyngtonie, będzie ostatnim z udziałem sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga. Od października szefem Sojuszu Północnoatlantyckiego będzie wieloletni premier Holandii Mark Rutte.
Norweg odchodzi po dekadzie kierowania Paktem. Przez ekspertów został oceniony bardzo wysoko. Fakt, że jego kadencja była kilka razy przedłużana potwierdza jakim cieszył się szacunkiem wśród sojuszników.
Na szczycie ma zapaść między innymi decyzja o przejęciu przez Sojusz od USA koordynacji dozbrajania Ukrainy. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował, że mają też paść deklaracje o przekazaniu sprzętu, którego Ukraina potrzebują natychmiast, czyli systemów obrony przeciwlotniczej i amunicji, oraz o pomocy w dłuższej perspektywie:
“Oczekuję, że sojusznicy potwierdzą determinację we wspieraniu Ukrainy poprzez budowanie siły zdolnej zwyciężyć z rosyjską agresją dziś i odstraszać ją w przyszłości. Od czasu pełnoskalowej rosyjskiej napaści, sojusznicy przekazali rocznie około 40 miliardów euro wojskowej pomocy. Ustalono, że to minimum wsparcia. I spodziewam się, że sojusznicy zdecydują na szczycie, by utrzymać ten poziom wsparcia w przyszłym roku”.
Na szczycie przywódcy NATO mają potwierdzić gotowość operacyjną Centrum Analiz, Szkolenia i Edukacji NATO-Ukraina z siedzibą w Bydgoszczy.
Na szczycie NATO Polskę będą reprezentować Prezydent Andrzej Duda oraz wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
IAR/RadioRAMPA
Zdjęcie: NATO/X