W Doylestown w Pensylwanii odbyły się uroczystości z okazji 70-lecia powstania Narodowego Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej. To niezwykłe miejsce – znane jako „Amerykańska Częstochowa” – od siedmiu dekad jest duchowym centrum Polonii w Stanach Zjednoczonych. Jubileusz zgromadził nie tylko licznie przybyłych Polaków i amerykańską Polonię, ale również gości z całego świata.
Uroczystość była nie tylko okazją do świętowania, ale także do refleksji. Jak podkreślali duchowni i wierni, jubileusz to moment wdzięczności za przeszłość, zaangażowania w teraźniejszość i nadziei na przyszłość. – „Najważniejsze w tym miejscu są ludzkie historie. To tutaj uczymy się miłości do Boga i Matki Bożej, tu odnajdujemy spokój i sens” – mówił jeden z zakonników podczas homilii.
O godzinie 10:30 rozpoczął się koncert patriotyczny, który poprzedził bilingualną Mszę Świętą sprawowaną o 11:30. Eucharystii przewodniczył arcybiskup Filadelfii, abp Nelson Pérez, w koncelebrze z duchowieństwem z Polski, USA i Kanady. Ks. Biskup Krzysztof Nykiel przyleciał z Watykanu ze szczególnym błogosławieństwem od Ojca Św. Leona XIV i proklamacją dotyczącą odpustu zupełnego w tym dniu. Liturgia była wyrazem wdzięczności za minione dekady służby i wiary, a zarazem symbolicznym otwarciem na nowy etap – wpisujący się w Rok Jubileuszowy 2025, ogłoszony przez papieża Franciszka jako Rok Nadziei. W reportażu rozmowa z Ks. Biskupem, ale również z Generałem Zakonu Ojców Paulinów O. Dr. Arnoldem Chrapkowskim OSPPE oraz Prowincjałem Sanktuarium w Amerykańskiej Częstochowie O. Krzysztofem Wieliczko.
„Pielgrzym nadziei to ten, który – jak Maryja – ufa Bogu bezgranicznie” – przypominano uczestnikom. To przesłanie rozbrzmiewało w sercach tysięcy wiernych zgromadzonych w sanktuarium.
W trakcie obchodów nie zabrakło osobistych świadectw. Wzruszeni pielgrzymi dzielili się wspomnieniami i doświadczeniami. – „Byłam tu 30 lat temu. Wiele się zmieniło, ale to miejsce wciąż zachwyca swoją duchową siłą i pięknem” – mówiła jedna z uczestniczek. Inna dodawała: – „To zaszczyt śpiewać tutaj w chórze. Muzyka, modlitwa, obecność tylu ludzi – to przeżycie raz w życiu”.
Sanktuarium tętni życiem także dzięki zaangażowaniu setek wolontariuszy, którzy każdego roku wspierają organizację pielgrzymek, wydarzeń religijnych i edukacyjnych. – „Dzisiaj służymy jako biała służba. To nasz dar – być tu, pomagać, chronić” – podkreślała jedna z wolontariuszek, która uczestniczy w życiu sanktuarium od 50 lat.
Historia Amerykańskiej Częstochowy sięga 26 czerwca 1955 roku, kiedy to kilku ojców paulinów odprawiło pierwszą mszę w kaplicy zaadaptowanej ze… stodoły. Dziś kompleks sanktuaryjny zachwyca rozmachem i duchowym pięknem. Ale, jak zaznaczają gospodarze, to nie mury są najważniejsze – lecz ludzie, którzy tu przychodzą.
– „To nie nasze zasługi. To Matka Boża wybrała to miejsce. A dopóki będzie chciała, byśmy tu służyli, będziemy trwać” – powiedział Ojciec Maksymilian Ogar, rzecznik prasowy sanktuarium.
Dla wielu Polaków za oceanem to miejsce jest nie tylko oazą duchową, ale i symbolem tożsamości narodowej. – „Tutaj uczymy młodzież empatii, patriotyzmu i wiary. Tu uczymy się, że z Bogiem można pokonać każdą trudność” – mówią nauczyciele polonijni.
Siedem dekad istnienia Amerykańskiej Częstochowy to dowód siły wiary, wspólnoty i tradycji. To także początek nowego rozdziału – pełnego wyzwań, ale też wielkiej nadziei.
Zobacz reportaż wideo przygotowany przez RAMPA TV.