W trakcie protestów w Waszyngtonie został zdewastowany pomnik Tadeusza Kościuszki, stojący w rejonie Białego Domu. Na monumencie demonstranci namalowali wulgaryzmy i antyrządowe napisy.
W rozmowie z Markiem Wałkuskim, waszyngtońskim korespondentem Polskiego Radia, uczestnicy protestów mówili, że nie wiedzą, kogo przedstawia pomnik.
“Ludzie chcieli wyrazić gniew i frustrację. Nie sądzę, że chcieli być niegrzeczni albo okazywali brak szacunku. Ludzie, którzy tu dzisiaj przyszli, byli pełni gniewu i chcieli wyrazić, co czują. Wszędzie robili graffiti. Myślę, że nie mieli pojęcia, kim on był,” powiedzieli uczestnicy demonstracji.
Jeden z uczestników protestu powiedział, że Polacy nie powinni czuć się urażeni tym, co się stało. “Myślę, że gdyby wiedzieli, kim on był, może by tego nie zrobili. Polacy nie powinni czuć się urażeni, bo protestujemy w ważnej sprawie i ludzie wyrażali, co czują. Jednym ze sposobów są protesty i gniew. To najmocniejsza forma zajęcia stanowiska. Przykro mi, że to zrobili, ale ludzie są wściekli i nie mają pojęcia, kim był Kościuszko.”
Od sześciu dni w największych miastach Stanów Zjednoczonych trwają protesty i zamieszki. Ich przyczyną była śmierć czarnoskórego George’a Floyda. Mężczyzna zginął w trakcie interwencji policji w Minneapolis, w stanie Minnesota. Policjant, który aresztował George’a Floyda, jest oskarżony o spowodowanie jego śmierci.
Posłuchaj:
(IAR)