Około tydzień temu, w Chicago, z niewyjaśnionych przyczyn zmarła 28-letnia Polka, która pochodziła z Rzeszowa. Emilia była bezdomna i często grała na skrzypcach na ulicy. Znali ja wolontariusze Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Chicago.
Wiadomość podajemy za Radiem DEON w Chicago, które podało tą wiadomość oryginalnie.
Grupa wolontariuszy ze Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Chicago działająca przy Jezuickim Ośrodku Milenijnym systematycznie odwiedza bezdomnych. Przy okazji poznali Emilię i innych Polaków, którzy żyją w namiotach, ponieważ nie mają domów.
Emilka mówiła, że na skrzypcach zaczęła się uczyć grać jako dziecko w Polsce, a później już na Florydzie jako nastolatka pobierała prywatne lekcje. Nie wiadomo dlaczego mieszkała na ulicy.
Według informacji uzyskanych przez wolontariuszy WŻCh kilka dni przed śmiercią Emilia miała problemy z palcami u nóg i została przyjęta do szpitala. Polce zaproponowano amputację palców, ale Emilia wyszła ze szpitala przypuszczalnie na własne żądanie.
Niedługo po wyjściu ze szpitala Emilię znaleziono martwą. Na drugi dzień w tym samym miejscu zmarła ponoć koleżanka Emilii, która wzięła jej skrzypce.
W czwartek, Radio DEON podało, że do ich redakcji napisała Barbara Ziarko mieszkająca w Rzeszowie, ciocia zmarłej Emilii. Podała także nazwisko Polki – Lipińska.
Jak napisała Barbara Ziarko, rodzina Emilii Lipińskiej jest pogrążona w głębokim smutku. Emilia utrzymywała stały kontakt ze swoją babcią, Ewą Jeziersk-Klusek.
Babcia Emilii chce przylecieć do Chicago, a rodzina chciałaby zapobiec skremowaniu jej ciała i pochowaniu w zbiorowym grobie. Rozważa możliwość sprowadzenia zwłok do Ojczyzny. Prosi o pomoc.