Prezydent USA Joe Biden powiedział, że w wymianie więźniów pomiędzy zachodem a Rosją najtrudniejsze decyzje musiały podjąć państwa europejskie – szczególnie Niemcy i Słowenia, która dołączyła jako ostatnia. Amerykański przywódca stwierdził, że prosił te kraje o rzeczy, które nie były do końca zgodne z ich politycznymi interesami.
Wczoraj w Ankarze doszło do największej od zimnej wojny wymiany więźniów między Wschodem a Zachodem. Moskwa i Mińsk uwolniły 16 więźniów, a pięć zachodnich państw wydało Rosji 10 szpiegów i agentów służb specjalnych. Joe Biden stwierdził, że od pewnego czasu wiadomo było, że wymianę uda się przeprowadzić:
“Chcieliśmy się upewnić, że wszystko zostało uzgodnione. Słowenia wykonała odpowiedni ruch w odpowiednim czasie. Tak jest, to sprawa zaufania, relacje z innymi krajami, dyplomacja. Cała polityka to kontakty osobiste. Ty ufasz im, oni ufają tobie, tak załatwia się sprawy i tak załatwiliśmy tę wymianę”.
W wymianie więźniów Niemcy zgodziły się wydać Rosjanom Wadima Krasikowa, który odsiadywał wyrok dożywocia za zabicie byłego dowódcy czeczeńskich rebeliantów w Berlinie w 2019 roku. Rosja i Białoruś zgodziły się przekazać państwom zachodu jeńców, wśród których znajdował się amerykański dziennikarz, kilku rosyjskich opozycjonistów i pięciu obywateli Niemiec. Do USA wrócili dziś dziennikarz “Wall Street Journal” Evan Gershkovich, dziennikarka Alsu Kurmaszewa i były żołnierz piechoty morskiej USA Paul Whelan.
/IAR/RadioRAMPA/
Zdjęcie: White House/X