Tragedia w środowisku polonijnym – nie żyje 38-letnia Wioletta Murawski. Została śmiertelnie raniona przez swojego męża, 44-letniego Ryszarda Murawskiego, przed domem pary w Lindenhurst, na Long Island.
Jak podaje policja, do tragedii doszło 3 stycznia przed domem pary, przy 171 South i 14th Street, około 8:30 wieczorem. Mężczyzna uciekając z miejsca zdarzenia, wjechał autem w budynek przy New York Avenue i West Hoffman Avenue. Został aresztowany i przewieziony do szpitala. W piątek, Ryszard Murawski wypuszczony został ze szpitala i został oskarżony o morderstwo drugiego stopnia.
Pani Wioletta osierociła dwóch synów, jak przeczytać można w informacji umieszczonej na portalu GoFundMe, gdzie prowadzona jest zbiórka funduszy m.in. na pokrycie kosztów pogrzebu i transportu ciała kobiety do Polski. Twórcy zbiórki, wspominają ją jako osobę, która ”poświęciła swoje życie swoim synom aby mieli lepszą przyszłość. Znamy ją za jej poświęcenie i sumienność w pracy. Była ona też niesamowitą koleżanką na której można było zawsze polegać.”
Link do zbiórki: KLIKNIJ TUTAJ