Adam Kownacki dalej niepokonany! Polak po raz kolejny zwycięża w Nowym Jorku

Reklama - Advertisement

Adam Kownacki w oceanie biało- czerwonych barw, 96:94, jednomyślnie wygrał na punkty, dziesięciorundową walkę z byłym mistrzem organizacji IBF, Charlesem Martinem w Barclays Center w Nowym Jorku. Adam Kownacki już w pierwszej rundzie udowodnił, że to on będzie kontrolował tę walkę. Zdecydowany i pewny siebie, od początku dostarczał radości Polakom, licznie zgromadzonym w hali na Brooklynie.

W drugiej rundzie, Kownacki podtrzymywał presję na swoim przeciwniku – w tej rundzie, amerykańscy komentatorzy zwrócili uwagę na ewolucję Polskiego boksera – wspominali jego niewinną “Babyface”, mówiąc, że niewielu w branży brało go na poważnie. Amerykańscy komentatorzy Showtime, zachwycali się postępem Polaka. Podkreślano również niebywałe tempo walki w tej rundzie, dość nietypowe, jak mówili, w walce wagi ciężkiej. 

W trzeciej rundzie, Adam Kownacki przyjął kilka mocnych ciosów z lewej pięści Martina, jednak ciosy Martina komentowano jako mało przemyślane. Przez kilkanaście sekund, Kownacki na linach odpierał naparcie Martina, ąż sędzia przywrócił walkę na środek ringu.

Rundę czwartą, pewnie rozpoczął Kownacki. Komentatorzy zwracali jednak uwagę na niemalejący napór Polaka. Martin uderzał lewymi ciosami, ale to nie wywierało większego wpływu na polskiego boksera. 

Piąta runda od początku należała do Polaka. Mocne i celne ciosy osłabiały Martina. Z widowni wciąż nieustający doping polskich kibiców, skandujących imię Adama. 

Szósta runda rozpoczęła się od agresywnej wymiany ciosów między pięściarzami. Podkreślano, że bokserzy jak Kownacki, dopiero w drugiej części walki, zaczynają naprawdę pokazywać na co ich stać. Podczas gdy dla Martina, była to niespotykana “obecność” w szóstej rundzie jakiejkolwiek z walk w swojej karierze. 

Runda siódma – cała hala na Brooklynie zdaje się krzyczeć “Adam Kownacki.” Adam przyjął kilka ciosów od Martina, po raz kolejny z lewej ręki. Była to pierwsza runda, w której Martin przewyższył ilością zadanych ciosów Kownackiego.  

W rundzie ósmej, walka zaczynała stawać się bardziej wyrównana. W rundzie dziewiątej, Kownacki znowu przejął inicjatywę, jednak otrzymał dotkliwy cios w nos. Komentatorzy cały czas zachwyceni byli tempem tej walki – podkreślając nieustającą akcję, tak wyczekiwaną w walkach wagi ciężkiej. 

W ostatniej, dziesiątej rundzie, Adam rozpoczął walkę uśmiechem do Martina. Następnie po zdecydowanej serii ciosów, Adam pewnie doprowadził rundę do końca. Przyjął na końcu kilka silnych ciosów od Martina, na które odpowiedział zdecydowanym kontratakiem. Pięściarze zapewnili widzom niezapomniane widowisko sportowe, pełne emocji do ostatniej sekundy. 

Po walce, Adam podziękował swojemu przeciwnikowi. Potwierdził, że wygląd bywa złudny i dzisiaj to udowodnił, a Charles Martin potwierdził to komentując walkę Adama. 

Jak mówili amerykańscy komentatorzy, to Polak doprowadził do sprzedania prawie 1000 biletów na swoją walkę. Niejednokrotnie, komentujący walkę w amerykańskiej telewizji Showtime, podkreślali polskie pochodzenie Kownackiego, jego związki z dzielnicą Greenpoint oraz dumę, jaką Kownacki wywołuje u swoich rodaków. 

Na widowni, wśród oglądających walkę Polaka, aktor grający główną rolę w filmie Black Panther, Chadwick Boseman, a także wielu znanych sportowców, zarówno ze świata boksu jak i innych dyscyplin sportowych.

Teraz Adam Kownacki być może stanie przed szansą walki o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej – jeżeli mu się uda, będzie pierwszym w historii polskiego boksu pięściarzem z tym tytułem. 

Pełna galeria zdjęć już wkrótce na www.RadioRAMPA.com 

Monika Adamski

Monika Adamski

Editor in Chief at Radio RAMPA
Redaktor Naczelna i współzałożycielka Radio RAMPA. Absolwentka City University of New York, gdzie ukończyła kierunki Media i Dziennikarstwo oraz Politologia. Ponad 10 lat doświadczenia w zawodzie. Przeprowadziła wywiady m.in. z Prezydentami Polski, członkami kongresu amerykańskiego, amerykańskimi politykami lokalnymi, ambasadorami, a także największymi gwiazdami polskiej estrady.
Monika Adamski
Advertisement

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here