35-letnia Colleen Burns, zginęła spadając z krawędzi Wielkiego Kanionu. Jej ciało zostało odnalezione przez parkowych rangerów, około 400 stóp poniżej punktu widokowego Ooh-Aah, znajdującego się na południowej krawędzi szlaku Kaibab. Ten popularny punkt widokowy znajduje się na wysokości 6,600 stóp.
Kobieta, mieszkanka Florydy, pracowała jako dyrektor marketingowy dla firmy Yelp. Przechadzała się kanionem wraz z przyjaciółmi podczas wschodu słońca. Według świadków, do upadku doszło, kiedy grupa Burns mijała się z drugą grupą na szlaku. Wówczas, Burns miała zaplątać się o własne stopy i ześlizgnąć się z trasy. Śledztwo trwa.
Śmierć w wyniku ześlizgnięcia się z krawędzi kanionu zdarza się raz, na 400,000 przypadków. Niestety, większość z tych przypadków to brak rozsądku – skakanie podczas pozowania do zdjęć, pozowanie do zdjęć w miejscach niedozwolonych, brak uwagi. Z nieoficjalnych statystyk wynika, że średnio w parku ginie 12 osób rocznie, a najczęstszymi powodami są przyczyny naturalne, przegrzanie, problemy medyczne, samobójstwa, utonięcia czy wypadki drogowe. Park Narodowy Grand Canyon odwiedza rocznie prawie 5 milionów osób.