Władze miasta Nowy Jork alarmują o nowej chorobie wśród dzieci, a naukowcy wierzą w to, że może ona mieć związek z COVID-19. Przynajmniej 15 młodych osób, pomiędzy 2. a 15. rokiem życia zostało hospitalizowanych w mieście Nowy Jork z chorobą zapalną, która jest podobna do tzw. syndromu Kawasakiego – rzadkiej choroby zapalnej naczyń krwionośnych.
Choroba objawia się gorączką, bólem brzucha, wymiotami, wysypką (tzw. “truskawkowa” wysypka na języku), stanem zapalnym oczu, a także obrzękiem węzłów chłonnych. Burmistrz miasta Bill de Blasio powiedział we wtorek, że pomimo tego, że choroba jest rzadkością, w porównaniu do tysięcy przypadków koronawirusa, wciąż niepokoi władze.
Podobne przypadki zaraportowano na Long Island, w New Jersey, a także, Filadelfii, Bostonie a nawet Wielkiej Brytanii.
Dzieci, które wykazywały objawy choroby przypominającej syndrom Kawasakiego, testowane były na obecność koronawirusa w Joseph M. Sanzari Children’s Hospital w Hackensack, NJ i wynik testu był negatywny. Lekarze uważają jednak, że to nie przypadek, że choroba pojawiła się w tym samym czasie co koronawirus i mówią, że nie widzieli jeszcze tak ciężkich symptomów przy syndromie Kawasakiego. Specjaliści podkreślają, że ta “nowa” choroba u dzieci objawia się podobnie jak u dorosłych moment, kiedy ich system odpornościowy walczy z koronawirusem. Lekarze podejrzewają także, że objawy u dzieci mogą być odzwierciedleniem fazy autoimmunologicznej, po tym jak dzieci przeszły lekkie zarażenie koronawirusem, lub przeszły je bez symptomów.
Dzieci, które wyszły z choroby podobnej do Kawasaki, leczone były np. antybiotykami czy lekami na ciśnienie krwi.
Komisarz Departamentu Zdrowia Miasta Nowy Jork, dr. Oxiris Barbot, powiedziała, że pomimo tego, iż generalnie wiadomo, że koronawirus łagodnie atakuje dzieci, rozpoznane były też przypadki ciężkie. Doktor powiedziała, że lekarze wciąż uczą się o chorobie jaką jest COVID-19 – nie tylko z perspektywy zdrowia publicznego, ale też od strony klinicznej.
Nowojorski Departament Zdrowia wydał komunikat zdrowotny, zgodnie z którym, lekarze zgłaszać mają podobne przypadki. Szpitale dodatkowo pracują też z Departamentem Zdrowia i American Academy of Pediatrics, aby sprawdzić gdzie, w jakich okolicznościach, i co powoduje, że pojawiają się podobne zachorowania.