Według oficjalnych informacji NYPD, dwóch policjantów, Edward Martins i Richard Hall, odeszło dobrowolnie z policji, po tym jak usłyszeli zarzuty zgwałcenia 18-letniej kobiety po zatrzymaniu jej za posiadanie narkotyków we wrześniu br. Martins i Hall za trzy dni mieli być przesłuchani przez komisje wewnętrzną NYPD, a ich proces w sądzie kryminalnym już się rozpoczał.
Według procedur policyjnych, śledztwo wewnętrzne NYPD rozpoczyna się po zakończeniu sprawy kryminalnej i jest od niej niezależne. W tym wypadku, NYPD nie czekało i działało szybciej niż prokuratura.
Według poniedziałkowego oświadczenia policji, Martins, 37 i Hall, 33, którzy od razu po postawieniu im zarzutów, pozbawieni zostali rangi detektywów, złożyli rezygnację w biurze głównym NYPD. Odprawieni zostali bez przysługujących policjantom pensji czy benefitów.
Ich oskarżenie dotyczy jednej z najbardziej brutalnych spraw przeciwko policji nowojorskiej.
15 września br. policjanci zatrzymali kierującą samochodem w dzielnicy Gravesend na Brooklynie, 18-letnią kobietę i postawili jej zarzuty posiadania narkotyków (kobieta miała przy sobie małe ilości m.in. marihuany). Według oskrżenia, aresztowali ją, a jej towarzyszom nakazali aby nie śledzili samochodu, którym zabrana miała być na posterunek policji. Według oskarżenia, kobieta została skrępowana kajdankami, a w samochodzie, którym przewożona miała być do posterunku policji, policjanci wykorzystywali ją seksualnie. Policjant, który prowadził samochód, obserwować miał zdarzenie we wstecznym lusterku, a następnie policjanci zamienić mieli miejsca.
Ostatecznie, według kobiety, wypuszczona została pięć przecznic od posterunku policji w dzielnicy Coney Island i nakazano jej, żeby o sprawie nie mówiła nikomu. Kobieta wróciła do swoich bliskich i zgłosiła się do szpitala, gdzie badania potwierdzić miały, że została zgwałcona.
Obaj policjanci utrzymują, że są niewinni, a że stosunek seksualny był dobrowolny. Martins służył w policji 11 lat, a Hall, siedem lat.
James P. O’Neill, komisarz policji nowojorskiej, powiedział w oświadczeniu: ” tak poważne zarzuty wobec członków policji nowojorskiej, rujnują reputację tych policjantów, którzy dokonują godnych szacunku wyczynów w każdego dnia w mieście Nowy Jork.(…) Dzisiaj odeszli z NYPD, jeżeli jednak w wyniku wewnętrznego śledztwa, oskarżenia im postawione okazałyby się prawdziwe, zwolniłbym ich natychmiastowo. I zrobiłbym to w imieniu każdego nowojorskiego policjanta, ponieważ zasługują na to ludzie, którym służymy, a także uczciwi i cięzko-pracujący mężczyźni i kobiety tego departamentu.”