Ponad 80 proc. przypadków oszustw wykorzystuje scenariusz „na policjanta”, zazwyczaj funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego.
Oszust podaje dane, stopień służbowy i mówi, że prowadzi śledztwo w związku z wyłudzeniami pieniędzy z banku przez grupę przestępczą. Prosi o pomoc w ujęciu sprawcy i przekazanie środków na cele śledztwa.
W tym schemacie oszuści – dla zwiększenia swojej wiarygodności – stwarzają fałszywą możliwość potwierdzenia swojej tożsamości. Wykorzystują do tego trik techniczny. Jeśli połączenie nie zostanie przerwane, a numer jest wybierany, następuje przekierowanie na poprzednie połączenie. W takich sytuacjach tożsamość fałszywego policjanta potwierdza jego koleżanka lub kolega.
Kolejnym trickiem stosowanym przez przestępców jest “stały kontakt” z osobą oszukiwaną.
– Sprawca przy pierwszej rozmowie prosi o numer telefonu komórkowego. Od momentu nawiązania rozmowy przez telefon komórkowy nie przestaje rozmawiać z osobą oszukaną. Od chwili rozpoczęcia rozmowy do przekazania pieniędzy „trzyma kontakt”.
Osoba wychodząc z domu rozmawia ze sprawcą, wchodząc do banku – też z nim rozmawia. W banku sprawca zazwyczaj mówi jej, by odłożyła telefon, ale bez rozłączania się – czyli cały czas słyszy rozmowę z pracownikami placówki – opowiada zastępca szefa Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sebastian Strzeżek.
Sposoby na przejmowanie wyłudzonych pieniędzy też są różne. Bywa, że zajmują się tym wynajęte “słupy” – czasem osoby bezdomne. Przedstawiają się, że są z policji odbierają pieniądze i przekazują dalej. Od zleceniodawców dostają od 5 do 10 proc. wyłudzonej kwoty. Zdarza się, że osoba oszukiwana ma zostawić przygotowaną kwotę w wyznaczonym koszu na śmieci czy pod konkretnym samochodem.
Jak informuje nadkomisarz Strzeżek, policjanci w żadnej sytuacji nie mogą prosić ani o przekazanie pieniędzy, ani o kosztowności.
– Sprawcy zawsze proszą o dyskrecję, nie kontaktowanie się z nikim. Ważne jest więc, by po takim telefonie zadzwonić do żony, męża, dzieci i poprosić o pomoc, zapytać co powinniśmy zrobić. Warto też zadzwonić na policję, ale pamiętając o tym, że najpierw odkładamy słuchawkę, kończymy poprzednie połączenie i dopiero po chwili dzwonimy ponownie – ostrzega nadkomisarz.
Policja prowadziła m.in. szkolenia pracowników banków, które przyniosły efekty, bo doszło do zatrzymań oszustów. Jednak suma wyłudzeń rośnie. Oszuści są w stanie wyłudzić od jednej osoby wielkie kwoty, policja mówi, że jednorazowo nawet 500 tys. zł.
Komenda Stołeczna Policji od kilku lat prowadzi specjalną infolinię – (22) 60 33 222 dla osób, które próbowano oszukać. W 2014 r. takich zgłoszeń było 460, w 2015 już ponad 2 tysiące).
Jakie jeszcze metody stosują oszuści, aby dobrać się do naszych pieniędzy? Przeczytaj: Oszustwa finansowe w policyjnych kronikach. Zdziwisz się, jak łatwo stracić pieniądze
Źródło:http://kurier.pap.pl