Dzisiaj, 30 marca, mija 150-ta rocznica odsprzedania przez Rosję Alaski Stanom Zjednoczonym. Cena nie była wygórowana – 7,2 mln dolarów było niczym w porównaniu do korzyści jakie młode amerykańskie państwo zyskało dzięki bogactwom naturalnym Alaski.
Dziś trudno w to uwierzyć, ale zakup Alaski nie przysporzył ówczesnemu prezydentowi USA Andrew Johnsonowi popularności – krytycy uważali, że zmarnował on pieniądze na “ogród niedźwiedzi polarnych”. Dopiero następne dekady pokazały, jak bardzo się mylili.
Mało kto o tym wie, ale duży udział w całej operacji mieli Polacy – stronę amerykańską reprezentował polski i amerykański generał Włodzimierz Krzyżanowski. Mało tego, transakcja była dalekosiężnym skutkiem powstania styczniowego, bowiem w czasie dwuletnich walk powstańczych Imperium Rosyjskie było pozbawione dochodów podatkowych z ziem polskich – najbogatszych guberni Rosji, w zwiazku z czym musiało je uzupełnić pieniędzmi ze sprzedaży Alaski.
Rosja została zmuszona do tej transakcji w wyniku wybuchu polskiego powstania, a jedną z najważniejszych osób w delegacji amerykańskiej był Polak – można więc śmiało postawić tezę że cała akcja była spiskiem Polaków, którzy chcieli w ten sposób osłabić swojego zaborcę.
Bartosz Żebrowski