Policja usunęła protestujących z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku

Reklama - Advertisement

Nowojorska policja wkroczyła na Uniwersytet Columbii, gdzie w jednym z budynków zabarykadowali się propalestyńscy aktywiści. Protestujący nie podporządkowali się wydanemu wcześniej przez władze uczelni nakazowi usunięcia obozowiska z terenu kampusu.

We wtorek, późnym wieczorem czasu lokalnego kilkuset policjantów w kaskach, z pałkami i tarczami oraz opaskami zaciskowymi zgromadziło się przy wejściu na Uniwersytet Columbia. Funkcjonariusze wkroczyli do budynku administracyjnego Hamilton Hall, który dwanaście godzin wcześniej opanowali protestujący. Policjanci dostali się do środka przez okna i drzwi, po czym aresztowali 119 osób, których wywieziono z uczelni autobusami.

 Władze uczelni poinformowały, że akcja została przeprowadzona na ich wniosek. Studenci na Uniwersytecie Columbia zajęli budynek Hamilton Hall kilka godzin po tym, jak uczelnia zaczęła zawieszać studentów, z powodu odmowy opuszczanie propalestyńskiego obozowiska na terenie kampusu. Wideo udostępnione przez samych protestujących pokazuje, jak wybijają szybę w drzwiach do budynku i wnoszą do środka barykady.

Wcześniej okupację budynku Uniwersytetu Columbia skrytykował Biały Dom. “Prezydent Biden szanuje prawo do wolności słowa, ale protesty muszą być pokojowe i zgodne z prawem. Przejmowanie budynku siłą nie jest pokojowe, jest złe”- oświadczył rzecznik Białego Domu, Andrew Bates, dodając, że Biden całe swoje życie sprzeciwiał się antysemickim oszczerstwom i agresywnej retoryce. Biały Dom poparł działania nowojorskiej policji. Rzeczniczka prezydenta USA Karine Jean-Pierre powiedziała, że protest na tej uczelni nie miał pokojowego charakteru: “Amerykanie mają prawo do pokojowych protestów, o ile jest to zgodne z prawem i pokojowe. Siłowe przejęcie budynku nie jest pokojowe. Studenci mają prawo czuć się bezpiecznie. Mają prawo do nauki, do robienia tego bez zakłóceń i mają prawo czuć się bezpiecznie na kampusach”.

Uniwersytet Columbia nie jest odosobniony w tym względzie. Protesty wspierające Palestyńczyków rozlały się w ostatnich dniach na kilkudziesięciu uczelniach w Stanach Zjednoczonych.

Na innej nowojorskiej uczelni – City College of New York zatrzymano 173 osoby. Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams powiedział, że wśród aresztowanych byli „agitatorzy” spoza uczelni, których celem było eskalowanie protestu. “Agitatorzy byli na miejscu szkoląc i korumpując ten ruch” – powiedział Eric Adams.

W środę nad ranem doszło również do starć między – jak podają amerykańskie media – proizraelskimi demonstrantami a propalestyńskimi protestującymi na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Tam również interweniowała policja. Uczestnicy kontrmanifestacji próbowali zburzyć obozowisko studentów, którzy solidaryzują się z Palestyńczykami. W ich stronę poleciały petardy. Atakujący mieli ze sobą kije. Zaczęli demontować barierki ogradzające obozowisko propalestyńskich demonstrantów. Ci w kolei tworzyli barykady i bronili wejścia do obozu. Władze uczelni wezwały policję.

Studenci kilkudziesięciu amerykańskich uczelni protestują przeciwko wojnie w Strefie Gazy. Oburza ich liczba ofiar wśród ludności palestyńskiej. Od władz swoich uczelni domagają się między innymi poszanowania prawa do wolności i prawa do manifestacji.

/IAR/RadioRAMPA/

Zdjęcie: Hamilton Hall/Wikipedia

Teresa Myśliwiec

Teresa Myśliwiec

Reporter/Redaktor radiowy. Ekonomistka z wieloletnim doświadczeniem w sektorze bankowym na różnych stanowiskach, w tym zarządczych. Doktor nauk społecznych z zakresu psychologii i wykładowca akademicki. Ponadto dyplomowany coach i doradca zawodowy.
Advertisement

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here