Manifestacja, jaka w minioną niedzielę odbyła się pod siedzibą konsulatu generalnego Niemiec (1 Aleja i 49 Ulica) była największą od dłuższego czasu demonstracją pokazującą troskę polskich emigrantów o losy Ojczyzny. Główny organizator, Janusz Sporek, który jest w trakcie tworzenia ugrupowania Ruch Prawicowy, oświadczył, że jest niezmiernie dumny z postawy Rodaków zamieszkujących Metropolię, ale też i tych, którzy przyjechali z dalekiego Bostonu.
W swoim wystąpieniu Janusz Sporek podkreślił, że “Polska nie jest niczyim wasalem, ani niczyją kolonią. Jeśli ktoś psuje demokrację w Polsce – podkreślił – to robią to właśnie ci, którzy buntują społeczeństwo przeciwko rządowi i prezydentowi; Schetyna, Petru i im podobni. Rząd nie dostał tradycyjnych stu dni, co więcej politycy przegranych partii poczęli się skarżyć szefom Uni Europejskiej i dziennikarzom zachodnich pism. I to jest żenujące, – i to jest zdrada Polski.”
Demonstracja rozpoczęła się o godz. 3 po południu i od razu liczyła ponad sto osób. W ciągu niespełna piętnastu minut doszło prawie 200 ludzi, a pół godziny później do grupy demonstrantów dołączyła ośmioosobowa grupa Solidarnych (jednocześnie Klub GP). Dołączyli też przedstawiciele KPA, New Jersey. Janusz Sporek natychmiast udostępnił mikrofon szefom Kongresu i przewodniczącemu Solidarnych. Poproszono też o zabranie głosu przedstawicielkę emigracji gruzińskiej.
Najważniejszym punktem i celem demonstracji było podpisanie listu otwartego do Parlamentu Europejskiego, którego treść w języku polskim opublikowano poniżej.
List został zaadresowany do Parlamentu Europejskiego oraz do M. Schulza, J. C. Junckera i D. Tuska, a jedna kopia została przesłana do Prezydenta Andrzeja Dudy.