Młody Polak brutalnie pobity przez grupę nastolatków na Greenpoincie

Reklama - Advertisement

8 maja, 2019 roku, przed godziną 4 po południu na Greenpoincie, 16-letni chłopak polskiego pochodzenia i jego kolega, których imion nie podajemy aby chronić ich tożsamość, zostali brutalnie zaatakowani przez grupę siedmiu nastolatków. Nasz rodak doznał złamania kości policzkowej w dwóch miejscach, a także słabiej widzi na jedno oko. Był bity i kopany, głównie w głowę i plecy. Do sytuacji doszło przy 572 Manhattan Avenue – ruchliwej ulicy, okupowanej przez wiele biznesów, w biały dzień. Sytuacja mogła zakończyć się tragicznie, jednak w porę zareagował dobry Samarytanin, który jadąc ciężarówką, zatrzymał się i przestraszył atakujących.  

/Posłuchaj materiału radiowego dotyczącego niniejszego materiału – poniżej. W materiale wypowiedzi naszych gości/ 

Mama chłopca, Irena, zdecydowała się nagłośnić sprawę, po tym jak opublikowane zostały ostatnie statystyki dotyczące wzrostu przestępczości w mieście Nowy Jork. Mieszkająca od wielu lat na Greenpoincie pan Irena powiedziała, że widzi, zmiany na gorsze, a szczególnie jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Jest ona rozczarowana również sposobem w jaki jej sprawę potraktowała policja z posterunku nr 94 – kiedy jej syn wrócił do domu z obrażeniami, policja nie odpowiedziała na wezwanie pod numerem 911. Dopiero kiedy jej syn zabrany został przez pogotowie do szpitala Beth Israel na Manhattanie, zjawili się policjanci z posterunku 13, aby spisać raport.

Z raportu policji wynika, że dwóch z siedmiu napastników zostało zaaresztowanych. Rodzina ofiary do dzisiaj nie może uzyskać informacji, jaki los spotkał oprawców, pomimo tego, że stawili się na przesłuchanie i ze swojej strony dokonali wszelkich wymaganych czynności. Ponadto, Pani Irena powiedziała w rozmowie z Radio RAMPA, że dwóch sprawców aresztowano po tym, jak ona sama ustaliła do jakiej szkoły chodzą i skontaktowała się z dyrektorem tej szkoły. To wówczas, jak mówi Pani Irena, dzięki współpracy dyrekcji i wezwaniu przez nią policji, aresztowany został jeden, a później drugi sprawca. Policja poinformowała Radio RAMPA, że dokonane zostały odpowiednie procedury.

Ofiary przestępstw dokonanych przez nieletnich, są przekonane, że nieletni przestępcy traktowani są zbyt łagodnie i tym samym, nie wyciągają odpowiednich konsekwencji, co daje im przepustkę do dalszego łamania prawa.

Prawo w Nowym Jorku jest skonstruowane tak, aby, jak powiedział nam radny stanowy Joseph Lentol, reprezentujący północny Brooklyn, „nieletni byli chronieni przed nimi samymi.” Prawo zakłada, że mózg nieletniego nie jest skonstruowany jeszcze tak jak dorosłego i prawo chronić musi taką osobę przed konsekwencjami jej własnych czynów.

Jak tłumaczy radny, prawo w Nowym Jorku rozdziela jak w systemie prawa kryminalnego traktowane są dzieci, a jak dorośli. Zgodnie z prawem stanu Nowy Jork, każdy nieletni do 17 roku życia włącznie, po popełnieniu przestępstwa, w większości wypadków trafia do sądu rodzinnego (Family Court) i tam sędzia decyduje o ich karze. Nieletni, tak jak i dorośli, są karani w zależności od przestępstwa jakie popełnią – mogą zostać umieszczeni w centrach dla nieletnich, czyli tzw. dziecięcych aresztach, które jak zapewnia radny, przypominają areszty w jakich osadzani są dorośli.  Sędzia ma jednak prawo wymierzyć też inną karę – ma do dyspozycji wachlarz serwisów, takich jak np. zlecenie terapii czy leczenia. Faktem jest, jak powiedział radny, że zazwyczaj osoby, które dopuściły się wykroczenia po raz pierwszy, dostaną przysłowiowe pouczenie czy lekką karę. Wszystko po to, aby nauczyć dziecko prawidłowego postępowania i starać się zapobiec jego powrotowi do popełniania przestępstw, również już jako osoba dorosła.

Jak tłumaczy dalej radny, w przypadku przestępstw szczególnych, dokonywanych z okrutną przemocą czy bronią lub poważnych przestępstw na tle seksualnym, sprawa nastolatków powyżej 13 roku życia może trafić do prokuratury i skończyć w sądzie, gdzie nieletni będą sądzeni jak dorośli.

W przypadku syna pani Ireny, prokuratura na Brooklynie, napisała w wiadomości do Radio RAMPA: „nigdy nie zajmujemy się sprawami sprawców poniżej 13 roku życia, a jeżeli sprawcy mają powyżej 13 lat, musieliby mieć postawione zarzuty popełnienia morderstwa czy gwałtu z przemocą, abyśmy zatrzymali ich sprawy w swoim biurze.” Wydział sądu rodzinnego Nowego Jorku napisał w emailu do Radio RAMPA, że nie udzieli komentarza w sprawie.

Radio RAMPA ustaliło, że do odpowiedzialności mogli pociągnięci być wszyscy sprawcy, jednak ani policja ani tym bardziej media, nie otrzymają co do tego informacji, ponieważ większość spraw nieletnich, które trafią do Sądu Rodzinnego, jest w Nowym Jorku plombowana, czyli praktycznie, zostaje całkowicie ukryta. To jedna z protekcji, które prawo zapewnia nieletnim, którzy popełnią przestępstwo – po raz kolejny, po to aby umożliwić im rehabilitację do społeczeństwa. Jak powiedział radny Lentol, dzięki temu, osoba nieletnia, która złamała prawo, nie ma skreślonej przyszłości, a to ważne, kiedy będzie chciała iść na studia czy ubiegać się o pracę.

Prawo do informacji ma jednak ofiara i jej rodzina. Bez odpowiedzi jest pytanie, dlaczego rodzina naszego rodaka nie otrzymała takiej informacji, jednak po interwencji Radio RAMPA, radny Joseph Lentol, pokierował, gdzie rodzina powinna się udać, aby uzyskać odpowiedź. Radny zobowiązał się również, że w przypadku problemów z tą procedurą, udzieli swojej pomocy.

Jak wynika z raportów New York State Division of Criminal Justice Services, w 2018 roku (ostatni rok za jaki dostępne są statystyki), w mieście Nowy Jork zaaresztowano 3430 nastolatków, z czego 2176 popełniło przestępstwa kwalifikujące się do rangi „felony,” czyli poważnego przestępstwa, często związanego z przemocą. Największą grupę wśród aresztowanych stanowią młodzi ludzie powyżej 14 roku życia. 1545, czyli prawie połowa aresztowanych, została skierowana do centrum dla nieletnich. Numery maleją systematycznie od kilku lat – dla przykładu, w 2014 roku w mieście Nowy Jork aresztowano 6086 nastolatków, z czego 2861 zostało umieszczonych w centrach dla nieletnich.

Ale ilu z nastolatków, którzy popełnili przestępstwa, nie zostałozatrzymanych? Nie we wszystkich przypadkach, osoby skrzywdzone decydują się na wniesienie oskarżenia.

W Halloween roku 2019, inny 16-latek, którego ojciec Artur podzielił się swoim doświadczeniem z Radio RAMPA, został zaatakowany przez sprawców w wieku 13-14 lat w okolicach Brooklyn Bowl, w dzielnicy Williamsburg. Chłopak został pobity. Rodzice udali się na policję, jednak usłyszeli, że w przypadku nieletnich sprawców prawo działa bardzo specyficznie. Ostatecznie rodzina zadecydowała, aby nie wnosić oskarżenia przeciwko sprawcom. Syn Pana Artura obawiał się też konsekwencji, jeżeli spotkałby swoich oprawców ponownie.

Powyższe przypadki nie są odosobnione. Radio RAMPA otrzymało już kilka wiadomości o tym, że do podobnych zajść dochodziło nie tylko na Greenpoincie, ale również na przykład, w dzielnicy Ridgewood. Na ulicach Greenpointu, ale również w okolicach, często widziana jest grupa młodocianych rowerzystów czy motocyklistów, którzy agresywnie i nieodpowiedzialnie jeżdżą po ulicach, tym samym narażając na niebezpieczeństwo innych użytkowników drogi. Niektórzy członkowie tej właśnie grupy, zaangażowani byli w pobicie syna Pana Artura. Radio RAMPA również w przeszłości zarejestrowało niebezpieczne zachowanie młodocianych, a kiedy przesłaliśmy wideo na policję, również usłyszeliśmy, że o ile nie chcemy wnieść oskarżenia przeciwko konkretnym osobom, nie wiele można zrobić.


 

W powyższych przypadkach, ofiary wyszły cało z opresji i na szczęście, udało im się choć w pewnym stopniu przezwyciężyć strach i wrócić do normalnego życia. Czy jednak sprawiedliwości stało się zadość? Na pewno nie sądzi tak pani Irena, jej syn, czy rodzina pana Artura. Pani Irena zastanawia się, czy jej syn przeżyłby napad, gdyby nie ingerencja człowieka, który rozgonił sprawców? Pan Irena nie wie kim był ten człowiek, ale chciałaby mu bardzo podziękować.

Skonfrontowaliśmy radnego, pytając, gdzie przy całej sprawiedliwości dla nieletnich sprawców, jest sprawiedliwość dla ofiary? Radny Lentol powiedział, że jedyny przypadek, w którym można powiedzieć, że nie ma sprawiedliwości dla ofiary, jest zwykle wtedy, kiedy sprawca został schwytany po raz pierwszy. W przeciwnym wypadku, prawo działa tak aby sprawca poniósł konsekwencje swoich czynów. Radny podkreśla również, aby składać oskarżenia przeciwko nieletnim, którzy łamią prawo. Dodaje też, że nie można mówić, że policja ma związane ręce, bo nie jest pracą policji decydowanie o losach przestępców – policja ma wypełniać nakazy obowiązującego prawa.

Czy młodzi czują jednak strach przed konsekwencjami i czy sprawia to, stronią od popełnienia przestępstw?

W grudniu 2019 roku, studentka pierwszego roku Barnard College, Tessa Majors, została brutalnie zamordowana w parku Morningside na Manhattanie, przez grupę nastolatków. Głównym odpowiedzialnym za zadanie śmiertelnego ciosu nożem został 14-letni Rashaun Weaver, a pomagali mu jego koledzy: 14-letni Luchiano Lewis i 13-letni Zayairr Davis. Zeznając, Davis ze szczegółami opowiedział, jak jego koledzy zaczęli atakować studentkę, bo odmówiła oddania im swojego telefonu. Jak podaje NY Post, Davis opowiedział, że Lewis trzymał Tessę, podczas gdy ona wołała o pomoc. To właśnie wtedy, Weaver zadał jej przynajmniej cztery ciosy nożem, w tym jeden w serce. Davis przyznał, że kiedy po zabiciu dziewczyny wrócił do domu, wyszedł z psem na spacer i oglądał filmy na YouTube…

Ze względu na swój wiek, Davis jest sądzony w sądzie rodzinnym na Manhattanie. Ponieważ zgodził się na zeznanie, postawiono mu zarzuty morderstwa drugiego stopnia i napadu z kradzieżą pierwszego stopnia – i w przypadku tak poważnego oskarżenia – jeżeli ten 13-latek zostanie uznany winnym, grozi mu maksymalna kara, a w tym wypadku, oznacza to umieszczenie w zabezpieczonym centrum dla nieletnich – czyli areszcie dla dzieci, do momentu aż skończy 18 lat.

Weaver i Lewis usłyszeli zarzuty morderstwa i grabieży na wielu płaszczyznach i są sądzeni jak dorośli – grozi im maksymalna kara pozbawienia wolności od 9 lat do dożywocia.

Posłuchaj materiału radiowego dotyczącego powyższego materiału. W materiale wypowiedzi pani Ireny, a także radnego Joseph Lentol.

 

Monika Adamski

Monika Adamski

Editor in Chief at Radio RAMPA
Redaktor Naczelna i współzałożycielka Radio RAMPA. Absolwentka City University of New York, gdzie ukończyła kierunki Media i Dziennikarstwo oraz Politologia. Ponad 10 lat doświadczenia w zawodzie. Przeprowadziła wywiady m.in. z Prezydentami Polski, członkami kongresu amerykańskiego, amerykańskimi politykami lokalnymi, ambasadorami, a także największymi gwiazdami polskiej estrady.
Monika Adamski
Advertisement

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here